Wariant Kappa – co o nim wiemy? Czy nowa odmiana koronawirusa jest groźna?

Redakcja Diagnostyki


Udostępnij

Od momentu rozpoczęcia pandemii poznaliśmy już kilkanaście nowych znaczących mutacji wirusa SARS-CoV-2 i kilkadziesiąt pomniejszych, które nie zostały zakwalifikowane jako nowe warianty. Niestety walka z pandemią nadal trwa i choć dziś wiemy już o SARS-CoV-2 znacznie więcej niż jeszcze rok temu, wciąż nie udało nam się zapobiec jego rozprzestrzenianiu.

Czy wariant Kappa jest niebezpieczny?

Istotną informacją jest fakt, że Kappa wcale nie jest mutacją nową – pierwsze udokumentowane próbki są datowane na październik 2020 roku. Sam wariant Kappa jest powiązany z konstelacją mutacji B.1.617. Mutacja B.1.167.1 po raz pierwszy została wykryta w Indiach, w których mieszkańcy nadal borykają się z poważnymi problemami z dostępem do powszechnej opieki zdrowotnej oraz niskim poziomem wyszczepienia. Niestety to warunki idealne do ewolucji wirusa.

Wariant Kappa uzyskał swoją nazwę dopiero pod koniec maja 2021 roku. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) określiła wariant Kappa jako „wariant zainteresowania”, VOI (ang. VOI – Variant of Interest). Do tej grupy kwalifikowane są odmiany wirusa SARS-CoV-2 ze zmianami w genomie, które mogą powodować:

  • zaburzenie skuteczności badań diagnostycznych,
  • zmniejszoną skuteczność dotychczasowych metod leczenia,
  • ostrzejszy przebieg choroby,
  • zmniejszoną skuteczność ochronną przeciwciał powstałych po przechorowaniu COVID-19 lub po zaszczepieniu,
  • zmiany mechanizmu wiązania się wirusa z komórkami nosiciela.

Wariant Kappa po raz pierwszy został wykryty z Kolumbii i obecnie odpowiada za aż 2% wszystkich infekcji w Stanach Zjednoczonych. W Europie jak do tej pory odnotowano jedynie nieliczne przypadki zakażeń – pierwsze ofiary pochodzą z Belgii. To mieszkańcy domu opieki w wieku od 80 do 90 lat, wszystkie już wcześniej znajdowały się w złym stanie fizycznym. Wszyscy byli zaszczepieni. Na ten moment nie wiadomo, czy bezpośrednią przyczyną zgonów był COVID-19, czy powikłania związane z ciężkim przebiegiem choroby.

Zakażonych zostało łącznie 21 mieszkańców domu opieki oraz kilku członków personelu – większość z nich przeszła chorobę łagodnie, bez poważniejszych powikłań.

Na razie nic nie wskazuje na to, by wariant Kappa miał być znacznie groźniejszy niż inne już znane mutacje.

Poza Belgią, w Europie wariant Kappa był do tej pory wykrywany przede wszystkim w Austrii, Szwajcarii, Hiszpanii czy Holandii.

Co wiemy już o wariancie Kappa?

Wariant Kappa ma strukturę bardzo zbliżoną do niesławnego wariantu Delta, który zbiera na świecie bardzo duże żniwo. Odkryto, że wariant ten zawiera w sobie aż kilkanaście mutacji, w tym dwie zidentyfikowane – E484Q i L452R, co sprawia, że niekiedy jest też nazywany „podwójnym mutantem”.

Mutacja L452R jest pod ścisłą kontrolą ekspertów – wiemy już, że umożliwia ona wirusowi „ominięcie” reakcji immunologicznej organizmu zarażonego. Oznacza to, że zachorować mogą ponownie osoby, które przeszły już COVID-19, a także osoby zaszczepione. Na ten moment nie dysponujemy skutecznymi szczepionkami na wariant Kappa.

Najwięcej próbek Kappa pochodzi z Indii – według monachijskiego GISAID prowadzącego bazę danych genomów koronawirusa było ich do tej pory blisko 3700.

Niestety chociaż to wariant Delta jest obecnie diagnozowany najczęściej, to właśnie wariant Kappa i Delta plus wykazują większą odporność na neutralizujący efekt szczepionki. Warianty te jednak charakteryzują się słabszą zdolnością przenoszenia i replikacji, nie należy jednak wykluczać, że kolejne mutacje mogą połączyć odporność na dotychczas opracowane szczepionki z większą zdolnością do transmisji.

Wariant Kappa i jego genetyczne pochodzenie

Wariant Kappa i wspomniany wyżej wariant Delta pochodząca od wariantu B.1.617. Wariantem Kappa nazwano mutację B.1.617.1, z kolei wariantem Delta B.1.672.2. Trzecia mutacja, B.1.617.3, obecnie nie ma żadnej nazwy – ten wariant koronawirusa nie rozprzestrzenił się wystarczająco, by była potrzebna jego osobna kwalifikacja.

Prace nad szczepionką uwzględniającą  nowe warianty koronawirusa

Specjaliści i mikrobiolodzy opracowują już nową szczepionkę przeciw COVID-19. To Covac-II, który osiągnął obiecujące wyniki w badaniach laboratoryjnych na myszach.

Już dwa tygodnie po podaniu gryzoniom pierwszej dawki CoVac-II zaobserwowano podniesienie poziomu przeciwciał w osoczu. Ich poziom pozostawał stabilny.

Niewykluczone, że sytuację mogą poprawić też opracowywane już leki na COVID-19.

Bibliografia: